Jan 14:23

Nagrania audio

zgr.14.04.2018r (wieczorne) Marian - Chlubienie się Boga z dzieła Swego w nas

Chlubienie się Boga z dzieła Swego w nas

14.04.2018r.
wieczorne

 

Poruszamy się po tej ziemi. Macie coś takiego tutaj na ziemi, co bardzo sobie cenicie, sprawdzone w różnych doświadczeniach, tak mówią po rosyjsku „gniotsja nie łamiotsja”. Po prostu wszędzie przydatne, nie psuje się, takie mówicie: „No mówię ci, to kupiłem 25 lat temu i trzyma cały czas. Jakbyś dostał, to kup takie samo, zobaczysz, że ci będzie służyć”. Czy macie jakieś takie rzeczy, które wam tak dobrze służą? Krzesło na przykład jakieś: „Zobacz, jak dobrze zrobione. Teraz to tam trzeszczą albo coś, a to stare stoi takie i dobre jest”. Ludzie często chwalą coś tu na ziemi i mówią: „To jest dobre, naprawdę dobre. Ten samochód to taki, że no mówię ci, 5 lat i nic nie wkładam. Jeździ, a ty masz ten, a stale się psuje. Kup sobie taki, zobaczysz, będziesz miał oszczędności”.

A więc ludzie chwalą pewne jakieś towary, ponieważ one im stały się przydatne i w rzeczywistości wykonały zadanie, do którego były przeznaczone. I to samo jest z Bogiem naszym. Bóg chce się chwalić tak samo. Dlatego Bóg mówił do szatana: „Szatanie, widziałeś Joba?” - Bóg chce się chwalić - „Widzisz, Job jest człowiekiem na ziemi, tylu masz niewolników swoich, a Job służy mi. Tyle lat i Job służy mi, zobacz”. No i szatan chciał podważyć to i mówi: „O bo to taki mocny, bo to, bo tamto, a inaczej by nie dało rady”. A więc Bóg lubi się radować, lubi mówić. Tak samo jak mówił o Swoim Synu: „Oto mój Syn Umiłowany, w którym mam upodobanie”. Ogłaszał to wszem i wobec i wszyscy mogli to słyszeć. Czy ty chcesz być tym, o którym Bóg będzie z radością mówił: „sprawdzony, sprawdzona, w różnych doświadczeniach, okazali się wierni”? Jeśli cię nie sprawdzi, to nigdy tego o tobie nie powie. Bóg nie mówi na pusto. Przechodzisz próby, przechodzisz doświadczenia, okazujesz się zwycięzcą, Bóg się zaczyna tobą radować i zaczyna to ogłaszać. Pan Jezus zaczyna wymawiać twoje imię w niebie: „Wierny, wierna, sprawdzeni, okazali się wiernymi, wytrwali w miłości, nie dali się pociągnąć w to pokuszenie. Kiedyś byli ludźmi, którzy by od razu poszli w to, a teraz powiedzieli temu: nie”. Doświadczyłeś chyba w swoim życiu nie raz, jak zrobiłeś, czy zrobiłaś coś, co było zgodne z wolą Boga w chwili kryzysowej, kiedy to cię coś naprawdę kosztowało. Nie tak, że zbywało. Nie. To ważyło może na czymś bardzo ważnym i powiedziałeś Bogu: „tak”, a diabłu: „nie”. I chociaż w momencie straciłeś, czy straciłaś, to doświadczyłeś w sercu takiej radości, takiego szczęścia, jakbyś skarb dostał, dostała. Mógłbyś radować się, podskakiwać na ulicy, jakby skarb… – to właśnie Bóg zaczął się radować w tobie: „Moje dziecko w chwili doświadczenia wybrało dokładnie to, co ja chciałem” i to jest radość Pana. Pan Jezus mówił: „Aby moja radość była w was”. Radość wyboru woli Ojca. Ale jeśli nie powstanie doświadczenie tak jak w Jobie, to rozumiecie – trudno było powiedzieć w tym momencie: „No Job przeszedł przez to doświadczenie”, kiedy Job nie miałby tego doświadczenia. Diabeł uderzył Joba, dzieci zginęły, wszystko, zwierzęta zabrane – Job oddał Bogu chwałę i Bóg dalej mówi: „Widziałeś Joba? Trwa nadal. Sprawdzony materiał. Zaatakowałeś go z każdej strony, a on pozostał mi wierny”. Pamiętaj, przychodzą próby, doświadczenia. Bóg przeprowadza nas przez te doświadczenia: czy ty będziesz szukać pokoju, czy wojny? Bóg sprawdza. Jeżeli tak jak Jezus jesteś w Księciu Pokoju i raczej wolisz pokój niż wojnę, to Bóg cię sprawdzi w chwilach wojennych, kiedy wróg na ciebie będzie napierać, kiedy zawiodą cię ludzie, kiedy będzie mocna bitwa. I wtedy Bóg sprawdzi, czy ty jesteś do pokoju, czy do wojny. Nie wtedy kiedy jest dobrze wokół. Wtedy, kiedy coś cię to będzie kosztowało, kiedy twój własny charakter będzie doznawał, że bierze na siebie krzyż, kiedy to będzie niszczone twoje „ja”, to cię będzie kosztowało. Ale przez to Pan wleje w twoje serce radość. Radość, której nie poznasz. Dlatego „bądźcie szczęśliwi, gdy przechodzicie te doświadczenia”, bo to co Bóg daje, to jest o wiele cenniejsze, niż dałoby ci to, że wygrałbyś, czy wygrałabyś z człowiekiem, że odpowiedziałabyś zło, czy odpowiedziała złem na zło, że wybrałbyś tak samo, czy wybrała, zło jak wybiera ten drugi człowiek. Satysfakcja krótka. Mało warta. Ale jeśli wybierzesz to, co chce Bóg, to wtedy masz radość, która nie ma końca. To jest radość Boga, wiecznego Boga.

A więc Bóg chce chlubić się nami: „Widziałeś, przeszedł przez to, przeszła przez to, przechodzi przez to. Oni nadal chlubią się mną i cieszą się mną. Gotowi są przyjąć z mojej ręki doświadczenia, jakie przychodzą do nich”. Każdy Boży człowiek był doświadczany. Abraham, ojciec wiary naszej. Zobaczcie, jak wygląda sytuacja. Ismael, starszy brat Izaaka z matki Hagar, śmieje się z Izaaka. Sara to widzi, idzie do Abrahama i mówi: „Wypędź ją, nie może być tak, że syn z niewolnicy kpi z naszego syna”. No i Abraham myśli: „Ale jak to? Przecież nie mogę. To jest mój syn. Nie będę przecież swojego syna wypędzał”. I wtedy Bóg mówi do niego: „Słuchaj się Sary. Jak ona ci powiedziała: Wypędź, to teraz idź i zrób to. Wypędź go. Wypędź ją razem z tym dzieckiem, synem swoim”. A więc Abraham miał dwóch synów. Wypędza jednego. Zostaje mu jeden. Bóg mówi: „Abrahamie, weźmiesz Izaaka i złożysz mi go na ofiarę”. Rozumiecie? No bo jak masz dwoje, nawet jak jeden, no to jeszcze drugi jest, a już jeden poszedł, a teraz drugi jeszcze. Ale Abraham idzie i dokładnie robi to. Bardzo mocne doświadczenie, ale przez to jest powiedziane: „Teraz wiem, że boisz się Boga”. Wygrana próba, wygrana w doświadczeniu. Dzisiaj Bóg nie będzie kazał ci zabić swojego syna, nie każe ci wziąć noża do ręki i złożyć go na ofiarę, ale w inny sposób będzie cię próbować. Pamiętacie słowa Jezusa: „Jeżeli będziesz miłować kogokolwiek bardziej ode mnie, nie jesteś godzien należeć do mnie”? I znowuż: „Panie, co jeszcze?”. To jest próba. Próba, która buduje relacje. Ojciec dał swojego Syna umiłowanego za mnie i za ciebie. Cenniejsze od wszystkiego, kim my jesteśmy. Czy chcesz być dzieckiem Boga? Czy chcesz rozpoznać Jego miłość? Czy chcesz poznać, co to jest ofiara? Ludzie mówią: „Wiesz, ja Bogu ofiarowałem to, ofiarowałem tamto..” Często ludzie nie wiedzą nawet, co to jest ofiara, jaka cena jest ofiary. Abraham wiedział. Szedł ze swoim synem umiłowanym i wiedział: „Bóg przygotuje ofiarę, synu. Bóg ma ofiarę.”

A więc Bóg chce się chlubić. Przechodzimy przez próby, doświadczenia. Każda chwila to próba. Pamiętacie z Zachariasza: „Jeszcze tą jedną trzecią wrzucę w ogień i będę ją przetapiał i oczyszczał jak srebro, jak złoto, aż będzie czysta”. Z Daniela: „Tych nawet, którzy mają poznanie jeszcze będzie wypławiał, jeszcze spośród nich nawet niektórzy nie przejdą doświadczenia”. Jak wysoka więc próba musi być, jeżeli miasto - Nowa Jerozolima ma być wieczna? Jaka wysoka próba musi być ciebie, złoto Boże? Jak musisz być czystym, czystą, jeżeli masz mieć swoje miejsce w Nowej Jerozolimie, w wiecznym miejscu chwały? Bóg mówi: „Nie zostawię cię w spokoju, będę cię ugniatał, uciskał, rozszerzał, aż będziesz pasować dokładnie do tego miejsca, w którym mam cię zamiar umieścić na całą wieczność”. I to jest ważne, czy ty chcesz? Bo to jest sprawa priorytetowa, czy ty chcesz tego? Ludzie uciekają przed Bogiem, myśląc, że jeśli uciekną, to będą mieli spokojne chrześcijaństwo. Takie spokojne chrześcijaństwo idzie na zginienie. Jeśli chcesz być z Bogiem, twoje chrześcijaństwo będzie trudnym chrześcijaństwem, ale obdarzonym chwałą i obecnością Boga.

Księga Izajasza, 62 rozdział, od 1 wiersza:

„Ze względu na Syjon nie będę milczał i ze względu na Jeruzalem nie spocznę, dopóki nie wzejdzie jak jasność jego sprawiedliwość i nie zapłonie jego zbawienie jak pochodnia.”

Co to znaczy, kiedy Bóg mówi: „Nie spocznę”? To znaczy: „Będę pracował, aby tak było, aby tak się stało, aby to była sprawiedliwość, aby to było tak, jak mi się to podoba”. Kiedy Bóg podchodzi do pracy, On chce z tego nad kim pracuje – nad tobą, czy nade mną – On chce wydobyć to, co Jemu się podoba. Oby tak się stało, żebyśmy doświadczali tej chwały, że to nie my, że to Bóg Wszechmogący się nami zajmuje. Wtedy doznajesz szlachetności, której nie znasz ze swojego ziemskiego życia - ta szlachetność pochodzi z Chrystusa, to jest inna szlachetność. Z Tego Krzewu Winnego inna szlachetność płynie, niż człowiekowi się wydaje, którą ma w swoim własnym chrześcijaństwie i myśli, że to już jest Chrystus. Nie. Chrystus to jest szlachetność, to jest czystość, to jest Bóg który był tutaj miedzy nami w Swoim Synu. Objawił się w pięknej chwale, miłości, pokoju, czułości zrozumienia potrzeby grzesznika, zrozumienia jak wyjść naprzeciw, w jaki sposób pokierować. A więc jeżeli Bóg obiecuje ci: „Będę się starał o to”, to wiedz - będziesz musiał, czy będziesz musiała, przejść przez ogień, ale tam właśnie stracisz to co by ci przeszkodziło wejść do wieczności. Czy lepiej? Jeżeli w świątyni tej ziemskiej złoto, które było użyte do obijania ścian, posadzki, musiało być czyste, nie mogło być zabrudzone złoto, nie mogło być byle jakiej próby, musiało być czyste, tym bardziej my do wieczności. Chwała Bogu. Wróg chce zaabsorbować czymś innym i ludzie się często trą, walczą o coś, a w sumie tracą czas, nic to nie daje. Ani to próby nie podnosi, raczej ją jeszcze zanieczyszcza. Musimy pamiętać, że to musi być czyste, że Bóg chce wziąć nas do wieczności. Bo gdybyś ty miał mieć coś na zawsze, no to chcesz żeby to było dobre i to samo chce Bóg. A więc jeżeli myślisz poważnie o wieczności, to musisz zdawać sobie sprawę, że Bóg się będzie też poważnie tobą zajmować – każdą sprawą w twoim życiu.

„Wtedy ujrzą narody twoją sprawiedliwość i wszyscy królowie twoją chwałę, i nazwą cię nowym imieniem, które usta Pana ustalą. Będziesz wspaniałą koroną w ręku Pana i królewskim zawojem w dłoni twojego Boga. Już nie będą mówić o tobie: "opuszczona", a o twojej ziemi nie będą mówić: "pustkowie", lecz będą cię nazywali: "Moja Rozkosz" a twoją ziemię: "Poślubiona", gdyż Pan ma w tobie upodobanie, a twoja ziemia zostanie poślubiona. Bo jak młodzieniec poślubia pannę, tak poślubi cię twój Odnowiciel, a jak oblubieniec raduje się z oblubienicy, tak twój Bóg będzie się radował z ciebie.”

Wspaniałe. Rozumiesz, Jezus zawsze mówił tak: „Jeśli słuchasz i rozumiesz i zachowasz to w sercu swoim, to Ten, który troszczy się o plon, da ci oglądać owocowanie”. Owocowanie z ciebie, ze mnie. On lubi kiedy u Niego pojawiają się dobre owoce, kiedy On może podzielić się z kimś tym owocem i nie jest on kwaśny, nie ma w sobie goryczy, czy innych rzeczy.

5 Mojżeszowa, 30 rozdział; To jest prawdziwy Bóg. Niektórzy myślą sobie, że jak w chrześcijaństwie jesteś pięć lat, to już masz wszystko z Bogiem załatwione i już możesz sobie teraz spokojnie siedzieć, żyć trochę tak trochę tak i będzie dobrze. Nie. Taki człowiek znaczy nie rozumie, o co Bogu chodziło kiedy powoływał człowieka. Wzrastać aż na podobieństwo Bożego Syna, Jezusa Chrystusa. 30 rozdział, 9 i 10 wiersz:

„Obficie obdarzy cię Pan, Bóg twój, dobrem w każdym dziele twoich rąk, w twoim potomstwie, w rozpłodzie twojego bydła, w plonie twojej ziemi, gdyż Pan znów radować się będzie twoją pomyślnością, jak radował się twoimi ojcami, Jeżeli będziesz słuchał głosu Pana, Boga twego, i będziesz przestrzegał Jego przykazań i ustaw zapisanych w księdze tego zakonu, jeżeli nawrócisz się do Pana, Boga twego, z całego serca twego i z całej duszy twojej.”

Bóg będzie się radował twoją pomyślnością. Widzicie, to jest właśnie to, że kiedy my doświadczamy jak to spływa na nas ludzi i my możemy się radować pomyślnością kogoś, kogoś bliskiego, tym bardziej Bóg raduje się pomyślnością wśród swoich dzieci. Niebo na ziemi. Zupełnie inne chrześcijaństwo. Bóg pośród swojego ludu. Ten, który oczyszcza tworzy sobie miejsce, aby się między nami przechadzać i cieszyć się nami, abyśmy my mogli się cieszyć Nim. Aby to była radość społeczności, radość bycia z Bogiem w jedności i świadomość, że Ten który zaczął ma moc i dokończyć. Jakże przyjemnie jest wiedzieć, że to jest Bóg i nawet jak będzie boleć to i tak lepiej, że boli teraz, niż miałoby boleć całą wieczność. Ludzie dzisiaj uciekają od bólu i myślą, że zyskali.  Stracili. I mi nie chodzi o to, że chrześcijanin, czy chrześcijanka pchają się w jakieś bóle, doświadczenia, nie, wcale ich nie szukamy, ale umieli je przyjąć tak, jak Bóg je daje.

List do Filipian, 1 rozdział; Widzicie, całe pojęcie, zrozumienie co to jest chrześcijaństwo? W chrześcijaństwie często stara natura ludzka dużo próbuje zrobić i to jest tragedia chrześcijaństwa. Przez to chrześcijaństwo jest umęczone, zmordowane jest cielesnością ludzką. Gdy Bóg pracuje, to jest przyjemność. Ludzie są ze sobą na zupełnie innych warunkach, Bóg łączy ludzi. Te same pragnienia, które są w sercu naszego Ojca, spływają na Jego dzieci i te same pragnienia powodują, że dzieci żyją w zgodzie, są sobie bliscy nawzajem, bo w tym samym kierunku zmierza myślenie, mówienie i działanie i to jest właśnie Bóg. Tego Boga potrzebujemy. Bo zrobić z nas, ludzi, którzy mamy swoje pomysły na chrześcijaństwo, jedność - jest niemożliwe, nie da rady. Ile koni, tyle kierunków, każdy w swoją stronę ciągnie. Na takim wozie jechać, to niebezpieczna sprawa, nie wiesz w którą stronę polecisz za chwilę, który będzie silniejszy, gdzie pociągnie, co zrobi. A więc Bóg postawił z przodu Swojego Syna. Jeden Syn i my wszyscy w Nim. Wtedy wszystko dzieje się odpowiednio, tak jak być powinno. I tu czytamy od 27 wiersza:

„Niech życie wasze będzie godne ewangelii Chrystusowej, abym czy przyjdę i ujrzę was, czy będę nieobecny, słyszał o was, że stoicie w jednym duchu, jednomyślnie walcząc społem za wiarę ewangelii I w niczym nie dając się zastraszyć przeciwnikom, co jest dla nich zapowiedzią zguby, a dla was zbawienia, i to od Boga; Gdyż wam dla Chrystusa zostało darowane to, że możecie nie tylko w niego wierzyć, ale i dla niego cierpieć, Staczając ten sam bój, w którym mnie widzieliście i o którym teraz słyszycie, że go staczam.”

„Darowane wam zostało to, że możecie nie tylko w Niego wierzyć, ale i dla Niego cierpieć”, a te cierpienia – pamiętacie z Piotra, prawda? – „Kto cierpi, szczęśliwy ten człowiek jest”. Jeśli cierpisz z powodu Chrystusa to jest twoje szczęście, gdyż Duch chwały spoczywa na tobie. A więc te cierpienia są jeszcze większą możliwością działania Ducha Świętego w tobie i we mnie, jeśli cierpimy z powodu Chrystusa, nie z powodu własnych win. Jeśli nasze decyzje, wybory, działania to Chrystus i z tego powodu ponosimy jakieś cierpienia, to wtedy Duch Boży prowadzi nas dalej wzwyż.

Rzymian 8 rozdział, 18 wiersz:

„Albowiem sądzę, że utrapienia teraźniejszego czasu nic nie znaczą w porównaniu z chwałą, która ma się nam objawić.”

Chrześcijanie, przed nami jest agape, ale za nami jest gehenna, ludzka gehenna, ludzka, jeszcze nie ta, tylko ludzka gehenna. Ludzie niszczą się nawzajem. Przed nami Chrystus, agape, uczta wzajemnej miłości, budowania się, czynienia tego co dobre według woli Bożej. Stąd to oddzielenie – wyparcie się siebie, wzięcie krzyża i pójście za Jezusem. Nie oglądaj się do tyłu, nie patrz na co mogłeś, czy mogłaś sobie pozwalać wcześniej. Patrz teraz na Chrystusa, na co Bóg będzie sobie pozwalał wobec ciebie, dlatego że może to zrobić Bóg, bo ma nad tobą czystą władzę i to co będzie robił będzie dla Ciebie zbudowaniem, a przez to będziesz zbudowaniem dla innych. Utrapienia te - nic w porównaniu do tego co będzie tam w wieczności, kiedy dojdziemy i będziemy całą wieczność z Bogiem cieszyć się, radować przed Bożym Obliczem. Dobrze wykorzystajmy czas. Tu głównie chodzi o to, gdzie jest twoja uwaga skierowana. Jeżeli na ciebie, to ty sobie zrobisz po prostu tutaj własną chwałę, ale jeśli jest skierowana na Chrystusa, to On będzie mógł zrobić własną chwałę i wtedy to będzie to, co będzie naprawdę cenne i ważne. On sobie sam przygotowuje Oblubienicę, aby Ona była czysta, święta i nieskalana. On sam sobie ją przygotowuje. Jeżeli jesteśmy otwarci na to działanie – rozumiecie o czym mówię? – jesteśmy gotowi na to, żeby Pan mógł pracować. To On sobie uczyni nas czystymi, świętymi, nieskalanymi, bo On już takimi nas ma, tylko teraz musi nas w to wprowadzić. Ale jeśli nie będziemy pozwalali Mu na działanie, to my siebie będziemy robić albo próbować robić czystymi, nieskalanymi. A to niestety będzie plagiat.

A więc niech Pan pracuje. Bądź otwarty, bądź spokojny, bądź spokojna, niech Pan wykona swoje najwspanialsze zadanie, ufaj Panu. „Ci którzy ufają Panu..” – to wszędzie jest w Biblii napisane – „podnoszą się do góry, jak orły, biegną a nie ustają, nie mdleją”. A więc ufność, poleganie na Bogu, który się podjął tego dzieła. Stwórca nieba i ziemi pokazuje, że On potrafi uczynić to co chce. Podjął zadanie, żeby z ciebie i ze mnie zrobić kogoś na podobieństwo swojego Syna. On potrafi to zrobić, ale teraz ty i ja mamy kogoś, kto chce nam przeszkadzać i okraść nas z czasu, który powinniśmy spędzić z Bogiem i chce nam zabrać ten czas. Spędzenie z Bogiem czasu, to nie znaczy, że nie będziesz chodzić do pracy, nie będziesz w domu z dziećmi, nie pójdziesz gdzieś usłużyć, bo ty nie masz na nic czasu. Nie! Wszędzie jest ten czas z Bogiem. Wszędzie będzie cię Bóg uczył, bo to jest czas, który On dla siebie wziął. On może cię użyć tu i w tym i w tym i w każdym z tych wydarzeń jest z Tobą. To co mówiliśmy: „Możesz zmywać naczynia i Pan jest z Tobą przy zmywaniu naczyń, możesz się cieszyć, chwalić Boga i być zadowolonym, zadowoloną i spędzać czas z Bogiem albo nie. Albo zżymać się, grymasić, myśleć sobie: „Za co ta kara mnie spotyka kolejny raz?” czy inne rzeczy. Albo wygrać. Albo z tego skorzystać prawidłowo.

2 Koryntian, 4 rozdział; Świadomość Bożego ludu – jakież to ma wielkie znaczenie, żeby umieć zobaczyć to co Bóg czyni, w jaki sposób Bóg to czyni, jak On będzie w tym kierunku pracował i co On chce osiągnąć, to jest piękne doświadczenie. I od 16 wiersza czytamy:

„Dlatego nie upadamy na duchu; bo choć zewnętrzny nasz człowiek niszczeje, to jednak ten nasz wewnętrzny odnawia się z każdym dniem. Albowiem nieznaczny chwilowy ucisk przynosi nam przeogromną obfitość wiekuistej chwały, Nam, którzy nie patrzymy na to, co widzialne, ale na to, co niewidzialne; albowiem to, co widzialne, jest doczesne, a to, co niewidzialne, jest wieczne.”

„Nie upadamy na duchu, gdy ten zewnętrzny człowiek nasz niszczeje, albowiem nieznaczny chwilowy ucisk przynosi nam przeogromną obfitość wiekuistej chwały”. Dobrze z tego korzystajmy. Bądźmy mądrymi dziećmi Boga, abyśmy umieli przyjąć to z Jego ręki i dziękować Mu wdzięcznym sercem. A jeżeli wróg będzie chciał się w to dostać po swojemu, to Bóg potrafi ci to pokazać, że to już nie jest Pan, że to jest innego rodzaju próba kiedy wróg próbuje cię włożyć, wepchnąć w jakieś doświadczenie do których nie jesteś wprowadzany przez Pana. Czasami wróg mówi: „zrób tamto, zrób tamto”, a nie jesteś gotowy, nie jesteś gotowa, prowokuje cię, potępia cię w tym czasie. To jest tylko próba, czy będziesz słuchać diabła, czy dalej Boga. Bóg mówi: „nie wymagam więcej, niż ci dałem, nie będę cię używać ponad to co w tobie już uczyniłem”. A więc to też jest próba, czy cenisz sobie rękę Boga i przy niej pozostaniesz, czy dasz się podejść wrogowi, który cię będzie oskarżać i potępiać, próbując cię wepchnąć w coś po prostu, żeby później coś z tego wytworzyć, co by miało oskarżać Boga.

W 5 Mojżeszowej, 10 rozdział; Jak tam chrześcijanie? Trochę bardziej zadowoleni jesteście, że takiego mamy wspaniałego Ojca? Będzie się troszczył o wszystko, zadba o początek, o koniec, o każdy dzień, o każdą chwilę, żebyśmy byli gotowi na wieczność z Nim, bo to jest prawda, bo to jest prawda. Uroczystość Jego to jest właśnie piękne miejsce gdzie On może przebywać i gdzie jest miłość, radość i pokój. Od 12 wiersza:

„Teraz więc, Izraelu, czego żąda od ciebie Pan, twój Bóg! Tylko, abyś okazywał cześć Panu, swemu Bogu, abyś chodził tylko Jego drogami, abyś Go miłował i służył Panu, swemu Bogu, z całego serca i z całej duszy, Abyś przestrzegał przykazań Pana i jego ustaw, które Ja ci dziś nadaję dla twego dobra. Oto do Pana, twego Boga, należą niebiosa i niebiosa niebios, ziemia i wszystko, co na niej się znajduje, Jednak tylko do twoich ojców przywiązał się Pan, twój Bóg, aby ich miłować, a po nich wybrał ze wszystkich ludów was, ich potomków, jak to jest dziś. Obrzeżcie więc nieobrzezkę waszego serca, a waszego karku już nie zatwardzajcie, Gdyż Pan, wasz Bóg, jest Bogiem bogów i Panem panów, Bogiem wielkim, potężnym i strasznym, który nie ma względu na osobę ani nie przyjmuje darów, On wymierza sprawiedliwość sierocie i wdowie, a miłuje obcego przybysza, dając mu chleb i odzież. Więc i wy miłujcie obcego przybysza, gdyż sami byliście obcymi przybyszami w ziemi egipskiej. Pana, Boga swego, będziesz się bał, Jemu będziesz służył, przy Nim będziesz trwał i na Jego imię będziesz przysięgał. On jest twoją chwałą i On jest twoim Bogiem, który dokonał z tobą tych wielkich i strasznych rzeczy, jakie oglądały twoje oczy. W siedemdziesiąt osób zstąpili do Egiptu twoi ojcowie, a teraz Pan, twój Bóg, uczynił cię licznym jak gwiazdy na niebie.”

Należmy do Niego, bądźmy uczciwymi. Pamiętaj, chrześcijaństwo to nie jest zabawa w dziecinną religię, to nie jest zabawa: kto się z kim dziś kłóci, kto po czyjej stronie jest, która armia przeciwko której w zgromadzeniu, ile podziałów i ilu będzie przeciwko sobie nawzajem, po której stronie trzymasz teraz. Nie. Jeden Kościół pod jedną Głową, tak? To jest Boży porządek. Ciało Chrystusa, w którym cząstki mają o siebie jednakie staranie, w których jest miłość Chrystusowa i wzajemna troska o to, aby żyć według upodobania Bożego. I w Izraelu było to, że oni mieli się tak szanować, tym bardziej w Kościele. Pamiętaj to jest Bóg, to jest Jego działanie. On się podjął tego, żeby tak było i dlatego Słowo Boże mówi wyraźnie: „Usprawiedliwieni tedy z wiary, pokój mamy z Bogiem”, a potem Duch Święty rozlewa miłość Bożą w sercach naszych. To jest nadzieja, że Duch Święty napełnia nas miłością, a więc Bóg działa. My jesteśmy jak naczynie, które On przygotowuje, oczyszcza, a my się poddajemy temu. To jest współpraca. Dociera do nas Boża prawda, my chcemy, przychodzimy, Bóg dalej pracuje, On daje pragnienie i wykonanie. A więc jeżeli docierają do nas te prawdziwe pragnienia to po to, żebyśmy przyszli o Boga z tymi pragnieniami i On da też wykonanie, On napełnia odpowiednimi myślami w odpowiednim czasie, pociąga. To jest piękne. On decyduje. On czyni to, co Jemu się podoba.

Jeszcze Psalm 22, od 2 wiersza:

„Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił...? Czemuś tak daleki od wybawienia mego, od słów krzyku mojego? Boże mój! Wołam co dnia, a nie odpowiadasz, I w nocy, a nie mam spokoju. A przecież Ty jesteś święty, Przebywasz w chwałach Izraela.”

Wiemy, że to jest wołanie z krzyża, doświadczenie przez które przechodzą Boże dzieci. „A przecież Ty mieszkasz w chwałach”. To nie to, że ludzie sobie wytworzyli chwałę. To On napełnia chwałą, w której chce mieszkać. Wspaniały Bóg który jest miłością, Święty. On napełnia nas swoją chwałą, żeby mógł w nas mieszkać, żeby mógł się przechadzać między nami. To jest Boży lud i On to potrafi zrobić. On potrafi uczynić w nas taką czystość, taką uroczystość, taką chwałę, taką miłość wzajemną do Boga, że wtedy doświadczamy, że to jest prawdziwie nasz Ojciec - tego potrzebujemy. Bo kiedy przychodzą najtrudniejsze doświadczenia, najtrudniejsze co do ciała, nie mówię najtrudniejsze co do duchowych doświadczeń, ale najtrudniejsze co do ciała, kiedy nieraz trzeba zapłacić własnym życiem za to, to wtedy ta więź z Bogiem jest silniejsza od tego, co stoi na drodze, silniejsza od przeciwności. Ta więź z Bogiem właśnie, o której mówiliśmy i którą Job miał z Bogiem, ona pozwoliła mu przejść i przejdzie każde dziecko Boże. Ta więź właśnie. Nie zbudowana z cienkich niteczek jakiś tam poszczególnych dni, tylko z ciągłego, codziennego bycia z Bogiem, zbudowana święta relacja. Dlatego powiedziane jest, żebyśmy codziennie należeli do Boga, żeby to nie było okazjonalne tylko żeby to była mocna więź, która pozwala na to, że człowiek przechodzi przez doświadczenia coraz bardziej jak Chrystus.

2 Mojżeszowa jeszcze, 29 rozdział, od 43 wiersza:

„Objawię się tam synom izraelskim, a miejsce to będzie poświęcone moją chwałą. I poświęcę Namiot Zgromadzenia i ołtarz. Aarona zaś i jego synów poświęcę, aby byli moimi kapłanami. I mieszkać będę pośród synów izraelskich, i będę ich Bogiem. I poznają, żem Ja, Pan, ich Bóg, który ich wyprowadziłem z ziemi egipskiej, aby mieszkać pośród nich, Ja, Pan, ich Bóg.”

A więc poświęcę ich swoją chwałą. On chce mieszkać w chwałach swego ludu. Być cząstką zgromadzenia, w którym Bóg przechadza się - tego potrzebujemy. A żeby tak było, to On  musi nas zbudować, On musi sprawić w nas to, że my codziennie martwi, a On nas ożywia. Wtedy przyjście na zgromadzenie to jest chwała, to jest dołączenie chwały. Jeżeli spotka się dziesięciu, dwudziestu, trzydziestu, czy stu, to masz sto osób chwały. To jest chwała jednego Boga, chwała Tego który posłał swego Syna umiłowanego, żeby nas zbawić – ciebie i mnie. Wtedy Bóg mieszka w takim miejscu, przebywa pośród takiego zgromadzenia. To nie jest zwyczajowe przyjście, to jest  niezwykłe przyjście na zgromadzenie, to jest dołączenie do czegoś co Bóg sam tworzy - ciebie, mnie. Spotykamy się, wtedy Ten jeden Bóg przechadza się miedzy nami, widząc Jego charakter w nas, widać Jego sposób przebywania, sposób rozmawiania, sposób działania. Tego chce Bóg właśnie, my też chciejmy tego. Chciejmy być dzięki Bogu na zgrandzeniach, chciejmy żeby On tutaj okazywał Swoją chwałę, Swoją obecność, żeby On okazywał jak przebywa w świętości swojej między nami. On chce takich właśnie zgromadzeń i takie zgromadzenie będzie na wieczność, święte. Można powiedzieć, że chwała spośród wszystkich narodów, chwała która spoczęła na ludziach spośród wszystkich narodów – ta chwała będzie z Bogiem. To, że On nas wykupił, że On ma nas dla siebie. A więc to miejsce niech Bóg czyni swoim - tego potrzebujemy.

Zwróćcie uwagę, że dzisiaj ludzie są tacy bardzo wrażliwi na różne przeciwności, się szybko obrażają, zrażają. To nie jest chwała od Boga, to jest raczej chwała starego człowieka. Widzimy Pana Jezusa, gdyby On był taki wrażliwy, to przecież uciekłby z tej ziemi szybko, a On wytrwał, doszedł do krzyża i wygrał. A więc dla mnie i dla ciebie jest to ważne, abyś skończył w krzyżu z tą swoją cielesną wrażliwością. Musimy mieć wrażliwość Chrystusa, to jest inna wrażliwość. To jest tak zdrowe wtedy. Ty żyjesz dla Boga i inni mogą mieć z ciebie pożytek i nie znaczy – ile oni przy tym cię skrzywdzą, bo wróg próbuje odepchnąć ich ratunek poprzez krzywdzenie tego który idzie nieść im ratunek. Znasz to, jak myśmy krzywdzili Chrystusa, ile żeśmy robili rzeczy, próbując Go odepchnąć od siebie, a On wygrał, zniósł to wszystko. A ile ludzie, którzy nas krzywdzili, nim doszli do zrozumienia, że to jest prawda, że to jest Ewangelia zbawienia i trzeba było przejść przez to, żeby dotrzeć i żeby człowiek mógł być uratowany. Nie można być takim uraźliwym, bo wtedy nie ma szansy na to. Ludzie się obrażają na świat, że on taki jest, a jaki ma być świat, jeśli nie jest zbawiony? Co innego wierzący, że tacy są, to jest już dziwne, ale świat jest jak świat po prostu. Pan chce nas tym napełniać i niech się tak dokonuje, niech się wypełnia to, że Bóg może dojść do takiego doświadczenia z tobą i ze mną, że On się po prostu raduje i my się radujemy. To jest piękne. Niech to będzie w nas, w tobie i we mnie.

Księga Jeremiasza, 13 rozdział; Dlatego w chrześcijaństwie nie da rady być po swojemu chrześcijaninem, czy chrześcijanką, nie ma szansy człowiek nawet, nie ma takiej możliwości. Albo to jest Bóg, który się troszczy o nas, tak jak Jezus powiedział: „Beze mnie nic nie uczynicie” albo to jest Jezus Chrystus i to jest zbawienie albo człowiek jest sam, czy sama i tylko to jest wytwór pomysłu religijnego. Dlatego Jezus powiedział: „Kto się karmić mną będzie i pić moją krew, ten żyć będzie na wieki”, a więc my potrzebujemy Jezusa i to jest najważniejsze. Rozumiecie, chrześcijaństwo w myśleniu Boga Ojca to jest zupełnie inne chrześcijaństwo, niż w myśleniu ludzi. W myśleniu Boga, to powinno nam być przyjemnie być ze sobą, widząc te same pragnienia, ten sam kierunek wieczności. I tam gdzie łączy nas Chrystus, tam widzimy, że to jest to, czego zawsze pragnęliśmy. I tak jak mówiliśmy, że kiedy się nawraca człowiek, nawraca się człowiek z czymś. Teraz im szybciej to coś poginie, tym lepiej dla tego człowieka, bo szybciej może być otwartym uczniem, otwartą uczennicą, bo nie da rady długo jeść z dwóch stołów, z jednego i z drugiego i nie zatruć się. Jakiś czas jeszcze to jest, że człowiek jeszcze pewnych rzeczy  nie rozumie i Bóg chroni, ale potem już zaczyna wymagać, żeby już koncentrować się na jednym. Pamiętamy doświadczenie Piotra. Piotr był bardzo pewnym tego, że on tam nawet gotów jest umrzeć, jeżeli Jezus miałby, to Piotr też jest gotów umrzeć. Wtedy Pan Jezus mówił: „Piotrze, szatan uprosił sobie, żeby was przesiać, lecz ja prosiłem za tobą, abyś przeszedł, by cię zachować”. A więc próba była i był Przyjaciel. To jest dla mnie i dla ciebie ważne. Że jeśli nawet gdzieś wróg będzie próbował powiedzieć: „No, ten człowiek to ten”, czy coś tam. Może być próba, ale jest Przyjaciel, który wstawia się za mną i za toba – Jezus Chrystus. Ceń sobie Tego Przyjaciela. Jezus mówi: „Jeśli będziesz miłować w Kościele jak Ja, to jestem twoim Przyjacielem”. Ceń sobie przyjaźń z Jezusem. Niech to będzie dla ciebie coś najbardziej cenne, najbardziej wartościowe. Pamiętacie Pawła: „Wszyscy mnie zostawili,  lecz Jezus nie”. Jezus przeszedł przez jeszcze trudniejsze doświadczenia, niż Paweł. Jezus mógł być z Pawłem. Jezus może być z tobą i ze mną w tych doświadczeniach. On jest Pasterzem, który umiłował nas od końca, położył swoje życie za mnie i za ciebie. Niech to będzie dla mnie i dla ciebie czymś cennym. To życie ziemskie, ten czas na ziemi niech dla mnie i dla ciebie będzie czymś cennym ku wykorzystaniu tego, by Bóg napełniał nas sobą, abyśmy coraz więcej kosztowali z tej chwały. I to widzimy i całe szczęście, że to widzimy. Widzimy Bożą pracę w ludziach, to jest właśnie to, po czym patrzymy, że ten człowiek idzie, trzyma się Pana, widzimy jeszcze, że Pan ma pracę z tym, czy z tobą, czy ze mną, ale człowiek trzyma się Boga. To jest pierwsze, podstawowe, a Bóg trzyma tego człowieka. I wtedy możemy wzrastać. Nie uciekaj od zdrowych doświadczeń, zdrowych. One często są w normalnej pracy Pańskiej. Pojawiają się różne wydarzenia, czy osądzenia, oskarżenia, różne rzeczy mogą się pojawić. Pamiętaj, to jest wliczone w służbę. Czyń to dalej, co jest miłe Panu. Niech ten czas tu na ziemi będzie przeze mnie i przez ciebie wykorzystany prawidłowo.

I przeczytamy to teraz z tego Jeremiasza, ten 13 rozdział, 11 wiersz:

„Bo jak pas przylega do bioder męża, tak chciałem, aby cały dom izraelski i cały dom judzki - mówi Pan - przylgnął do mnie, aby być moim ludem, moją chlubą, chwałą i ozdobą. Lecz oni nie słuchali.”

Oni nie rozumieli tego. Nie chcieli tego. Bóg sięgnął jeszcze dalej w Nowym Testamencie, abyśmy byli jak Jego Syn, abyśmy byli – pamiętacie modlitwę Pana Jezusa? - „Ojcze, aby oni byli jedno, jak my jedno jesteśmy”. Nie tylko „jak pas do bioder”, ale „aby oni byli doskonale jedno, jak my jesteśmy”. Niech Bóg uczyni z tobą i ze mną to co jest potrzebne ku temu. Amen.

Lista nagrań w tym folderze